Fight against cancer
Nazywam się Daniel Średziński i mam 32 lata jestem tatą 6 letniego Nikosia. Choruje na raka o nazwie Sarkoma . Jest to złośliwy rak mięsak tkanek miękkich, ktory postępuje bardzo szybko . Średnia długość życia przy tej chorobie to od 2 do 5 lat . Zmagam się z tą chorobą od 10 lat. Lekarze mówią że jestem jedynym przypadkiem na świecie, który walczy z tą chorobą tak długo . Próbki badań oraz cały przebieg choroby jest opisywany i badany na wielu uniwersytetach w celu ustalenia co przyczyniło się do walki mojego organizmu z tą śmiertelną chorobą . Dwukrotnie amputowali mi rękę a następnie usunięto cała łopaktę oraz obojczyk . Niestety ten koszmar się nie skończył. Przeszedłem liczne operacje przy których miałem tylko 1 % że przeżyje . Moje ciało ma liczne blizny, łącznie na ciele miałem około 400 szwów . Jestem po 2 chemioterapiach i po 3 radioterapiach . Ostatnia radioterapia nie przyniosła oczekiwanych skutków . Choroba postępuje w szybkim tępie a lekarze w Szkocji po raz kolejny nie chcą podjąć się dalszego leczenia . Dlatego potrzebuję każdej pomocy w postaci finansowej jak i medycznej . To nie pierwszy raz gdy muszę się zmierzyć z tą chorobą sam na sam, lecz mimo wszystkich trudności nigdy się nie poddaje . Nie zgadzam się z postawionymi diagnozami i z bezradnością lekarzy nie mam zamiaru bezczynnie czekać na śmierć dlatego ruszam w świat w celu poszukiwania rozwiązań . Juz niejednokrotnie znalazłem za granicą leczenia o których nie powidziano mi w Szkocji a przedłużyly zycie o kilka lat , dlatego wiem jak ważny jest czas , siła psychiczna i wsparcie ludzi którzy nie są obojetni na ludzką tragedie . Zwracam się do wszystkich którzy są w stanie w jaki kolwiek sposób pomoc mi finansowo w walce o każdy kolejny dzień , bym mógl cieszyć się życiem i bym mógł jak najlepiej zapisać się w pamięci mojego syna .
My name is Daniel Średziński and I am 32 years old and the father of 6-year-old Nikoś. He suffers from a cancer called Sarcoma. It is a malignant soft tissue sarcoma that progresses very quickly. The average life expectancy with this disease is 2 to 5 years. I have been struggling with this disease for 10 years. Doctors say that I am the only person in the world who has been fighting this disease for so long. Test samples and the entire course of the disease are described and examined at many universities in order to determine what contributed to my body's fight against this deadly disease. They amputated my arm twice and then removed the entire scapula and collarbone. Unfortunately, this nightmare is not over. I underwent numerous surgeries and there was only 1% chance that I would survive. My body has numerous scars, in total I had about 400 stitches on my body. I have had 2 chemotherapy and 3 radiotherapies. The last radiotherapy did not bring the expected results. The disease is progressing rapidly and doctors in Scotland are once again unwilling to undertake further treatment. That's why I need all the help in the form of financial and medical help. This is not the first time I have had to face this disease alone, but despite all the difficulties, I never give up. I do not agree with the diagnoses made and the doctors' helplessness, I do not intend to idly wait for death, so I am going out into the world to look for solutions. I have often found treatments abroad that were not available to me in Scotland and have extended my life by several years, so I know how important time, mental strength and support of people who are not indifferent to human tragedy are. I am appealing to everyone who is able to help me in any way financially in the fight for each new day, so that I can enjoy life and so that I can be remembered in the best possible way by my son.